Dark

Auto

Light

Dark

Auto

Light

Hubert Skrzypczak – mistrz z sercem. Wyjątkowy wywiad z legendą polskiego boksu

Rozmawialiśmy z Panem Hubertem Skrzypczakiem – brązowym medalistą Igrzysk Olimpijskich w Meksyku, mistrzem Europy i jedną z najjaśniejszych gwiazd w historii polskiego boksu. Choć dziś przebywa w domu opieki w Chynowie, jego wspomnienia, charakter i duch walki pozostają źródłem inspiracji dla kolejnych pokoleń sportowców.

Legenda, której nie wolno zapomnieć

Hubert Skrzypczak urodził się 29 września 1943 roku w Wejherowie. W czasach swojej świetności reprezentował Polskę z dumą i ogromnym oddaniem. Jego osiągnięcia to nie tylko brązowy medal olimpijski z Meksyku (1968) czy złoto mistrzostw Europy z Rzymu (1967), ale również szacunek, jakim darzyli go kibice i koledzy z kadry. Jego nazwisko znajduje się dziś w Alei Gwiazd Sportu we Władysławowie – miejscu zarezerwowanym dla największych mistrzów.

1. Jakie wspomnienie z Igrzysk Olimpijskich w Meksyku w 1968 roku najbardziej utkwiło Panu w pamięci?

Najbardziej wspominam zdobycie brązowego medalu. Cztery lata ciężko trenowałem – dwa razy dziennie, bez przerwy. Byłem wtedy młodym zawodnikiem, miałem ogromny zapał i wiarę w sukces. Najbardziej pamiętam walkę o finał – to była dla mnie ogromna emocjonalna bitwa. Czułem, że mogę zdobyć złoto.

2. Co według Pana najbardziej zmieniło się w boksie od czasów, gdy sam Pan walczył na ringu?

W moich czasach boks był inny. Walczyliśmy dla kraju, dla wartości, które miały znaczenie. Nie dla pieniędzy. Trener Feliks Stamm, mój mentor w kadrze, zawsze stawiał na dyscyplinę, technikę i reprezentowanie Polski z honorem. Dziś często brakuje tej głębi.

3. Czy miał Pan swojego sportowego idola lub wzór, którym się Pan inspirował w trakcie kariery?

Tak, dwóch. Jerzy Kulej – niesamowity zawodnik, pełen ambicji, walczył z sercem. Byliśmy razem w kadrze. Kulej był „zabijaką”, nie bał się nikogo. Drugim był Józef Grudzień – świetny technicznie, potrafił perfekcyjnie punktować rywali. To byli prawdziwi mistrzowie.

4. Jakie przesłanie przekazałby Pan młodym adeptom boksu, którzy dziś stawiają swoje pierwsze kroki w tym sporcie?

Więcej ambicji! Ja nigdy nie pękałem – i Wy też nie pękajcie. Może nie miałem najlepszej techniki, ale nadrabiałem charakterem, sercem i zawziętością. To właśnie buduje mistrza.

5. Jak podsumowałby Pan swoją karierę?

Czuję, że mogłem osiągnąć więcej. Moim marzeniem był złoty medal olimpijski – próbowałem go zdobyć od 1968 roku, ale życie potoczyło się inaczej. Choć zdobyłem wiele, pozostał niedosyt. Ale wiem, że dałem z siebie wszystko.

6. Jak Pan wspomina swoje występy na mistrzostwach Europy?

W 1965 roku zdobyłem srebrny medal. A dwa lata później – w 1967 roku w Rzymie – sięgnąłem po złoto mistrzostw Europy, pokonując w finale Constantina Ciucă z Rumunii. To były piękne chwile. Walka była zacięta, ale wygrałem na punkty – do dziś pamiętam smak tego zwycięstwa.

Nie pozwólmy odejść w zapomnienie tym, którzy dali nam dumę

Ten wywiad to hołd dla jednego z naszych największych sportowców. Dziś Pan Hubert jest już na zasłużonej sportowej emeryturze, otoczony troską, ale pamięć o jego osiągnięciach i osobowości nie powinna zgasnąć. To nasze wspólne zadanie – pamiętać o legendach, inspirować się nimi i przekazywać ich historie dalej.

Prosimy: podajcie dalej ten wywiad, podzielcie się nim z innymi, wspominajcie i doceniajcie mistrzów, którzy budowali siłę i dumę polskiego sportu. Bo takich postaci jak Hubert Skrzypczak nie wolno nam zapomnieć.

Hubert Skrzypczak dzisiaj

To tylko część jego trofeum

Hubert Skrzypczak w wieku 18 lat

Gniewino24.info - Codzienne wiadomości
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.